Do wyjazdu miesiąc, a w międzyczasie trzeba jeszcze dozałatwiać pozwolenia, dokumenty, rekomendacje, tłumaczenia, wizy i ważne aby było jak najwięcej pieczątek - tam jest to w cenie...
Muszę się pochwalić - udało nam się już zakupić pierwszy sprzęt - rękawiczki, latarki, młotki, patyczki do gardła, opatrunki, chusty. Skompletujemy pierwszą paczkę i wysyłamy czym prędzej, mając nadzieję, że przybędzie na wyspę wraz z naszym przyjazdem.
Bardzo dziękujemy za wszelkie dotychczasowe wsparcie, jesteście kochani! :)
I tak w ferworze codziennych zajęć - pracy w szpitalu czy przychodni - szczepimy się, studiujemy choroby tropikalne - te niespotykane w Polsce - kompletujemy materiały, sprzęty, organizujemy się, opracowujemy plan... działamy, bo pracy jest co niemiara!
Dziś dodatkowo załączam czysto osobistą notę z racji, że właśnie wróciłam z dwudniowego festiwalu, który współzabezpieczałam medycznie (to wypite cappuccino nie daje zasnąć- jest godz. 6:13 ;). Niesamowita atmosfera pozytywnie bawiących się młodych ludzi, kompetentni, niezwykle sympatyczni i radośni współpracownicy (których z miejsca gorąco pozdrawiam!), oraz nasze gwiazdy, które zagrały świetne koncerty porywając tłum do zabawy.
W między czasie natknęłam się na gwiazdy: Kuba Kawalec (Happysad) i Robert Friedrich (Luxtorpeda), z którymi udało mi się zamienić parę słów i mam cichą nadzieję, że to przeczytają :) Oby więcej tak sympatycznych i pozytywnych osób na polskich scenach muzycznych.
Kończąc, pozdrawiam wszystkich, uważajcie na siebie! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz